top of page

Karpacz i okolice z psem

  • Zdjęcie autora: Łapa Świata
    Łapa Świata
  • 29 mar 2021
  • 5 minut(y) czytania

Cześć i Łapą!


Karkonoski Park Narodowy na ten moment jest w części dostępny dla pasiaków – czy z czasem ulegnie to zmianie i zostanie całkowicie zamknięty dla czworonogów? Nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć Wam na to pytanie. Za to chętnie przedstawimy Wam kilka miejsc z okolic Karpacza, które nam udało się zwiedzić z Łasuchem.


1. Karpacz


Karpacz to niewątpliwie urokliwe miasto. Choć jest niewielkie, to przyciąga ogrom turystów, czy to w sezonie letnim, czy zimowym. W jego obrębie można skorzystać z wielu atrakcji turystycznych o charakterze górskim i nie tylko!


Począwszy od gór, bo ten temat jest bliski naszym sercom, z Karpacza można przede wszystkim wybrać się na najwyższy szczyt Karkonoszy, tj. Śnieżkę 1603 m n.p.m. Dokładny opis naszej wędrówki znajdziecie w osobnym poście. W zależności od tego jaki szlak zaprowadzi Was na ten szczyt po drodze możecie także zobaczyć Schronisko Samotnia czy Strzechę Akademicką.

Te zdjęcia i wiele innych znajdziecie w osobnym poście -> klik <-


Kolejną z górskich propozycji są Pielgrzymy oraz Słonecznik. Tam akurat nie udało nam się dotrzeć, ale nic straconego – kochamy wracać w tamtejsze rejony, więc na pewno jeszcze zwiedzimy owe zakątki.

Dodatkowo w Karpaczu bardzo popularnym miejscem jest Świątynia Wang – czyli najstarszy, drewniany kościół w Polsce, który dotarł do Karpacza aż z Norwegii. Więcej informacji o jego historii możecie zasięgnąć pod poniższym linkiem: https://www.karpacz.com.pl/atrakcje/1/kosciolek_wang Niestety miejsce to zakazuje wstępu psom, zaś wejście na teren świątyni jest dodatkowo płatne – czy warto? Naszym zdaniem jak najbardziej! Byliśmy z Kajtkiem w Karpaczu również w 2020r. gdy jeszcze nie mieliśmy Łasuszka i zachwycaliśmy się wnętrzem i architekturą, która była dla nas zupełnie nowa i nieznana do tej pory.

Zdjęcie pod Świątynią Wang


Karpacz podobnie jak praktycznie każde miasto turystyczne ma także swój rynek/popularną drogę na której wieczorami i nie tylko tętni życie.

Jest to ul. Konstytucji 3 Maja, która łączy Karpacz Górny z Dolnym. Na deptaku tym można spotkać ogrom sklepów z pamiątkami, restauracji, czy budek sprzedających oscypki i grzane wino. Można tu śmiało wybrać się z psem, ale zważywszy na ilość zapachów, ewentualnych resztek na chodniku, czy po prostu ludzi nie warto ciągnąć tu psiaka i narażać go na niepotrzebny stres.


W Karpaczu można przejść się także śmiało nad Zaporę na Łomnicy. Aby tam dotrzeć trzeba przemierzyć kawałek uroczego skwerku, który znajduje się zaraz obok głównej drogi. To miła odskocznia od miejskiego zgiełku.

Takie cudowne miejsce zaraz przy głównej drodze w Karpaczu


Skocznia narciarska Orlinek to także jeden z punktów na mapie Karpacza, który cechuje się popularnością. Aktualnie wykorzystywana jest jako punkt widokowy.


No i wisienka na torcie – punkt grawitacyjny w Karpaczu, gdzie spadające na głowę Newtona jabłko mogłoby doznać anomalii! Na ul. Strażackiej w wyznaczonym punkcie można zauważyć, że przedmioty (nawet o dużych gabarytach jak samochód) toczą się pod górkę! Nie wierzycie? Sprawdźcie sami!


2. Wodospad Podgórnej


Wodospad ten położony jest niedaleko Karpacza, w Przesiece. Jego wysokość wynosi 10m i stanowi on trzeci co do wielkości wodospad w Karkonoszach.

Nasza wędrówka do wodospadu rozpoczęła się w Borowicach, do których zajechaliśmy naszym wiernym Clio i zostawiliśmy niedaleko Kaplicy św. Jana z Dukli. Można także zajechać bezpośrednio na bezpłatny parking „Borowice Parking” z którego bezpośrednio trafia się na żółty szlak prowadzący przez las prosto do Wodospadu Podgórnej.

My jednak zaczęliśmy z Borowic i Kaplicy św. Jana z Dukli ze względu na sentyment Kajtka i jego wspomnienia z dzieciństwa. Jako mały chłopiec często przebywał w tych okolicach wraz z rodziną. Po kilku refleksjach udaliśmy się szlakiem czarnym i zielonym w stronę Drogi Sudeckej, na której mieści się omawiany wcześniej parking, gdzie można włączyć się na szlak żółty lub zielony.

Po kilku minutach dreptania między zabudowaniami w Borowicach oraz przerwą na Łasuchowe bawienie się z patykiem, idąc nieustannie wzdłuż szlaku czarnego i zielonego dotarliśmy żółtego szlaku, prowadzącego do Wodospadu Podgórnej. To właśnie nim przemierzaliśmy leśne zakątki i dotarliśmy do punktu docelowego.

Wędrówka szlakiem żółtym do Wodospadu Podgórnej - Łasuch w swoim żywiole!


Spacer po lesie zajął nam ok. 45 minut spokojnym tempem. Szlak jest dobrze oznakowany. W pewnym momencie znajduje się rozwidlenie, wraz z drogowskazem na Wodospad Podgórnej.

Łasuch dzielnie pozujący pod drogowskazem do Wodospadu



Na miejscu spotkaliśmy morsów, co jest dość popularnym zjawiskiem. Istnieje nawet Przesiecki Klub Morsów i specjalne miejsce zaraz obok wodospadu, w którym osoby morsujące mogą się ogrzać po wynurzeniu.


Miejsce to jest bardzo klimatyczne i warte odwiedzenia! W przeciwieństwie do Wodospadu Kamieńczyka jest ono bezpłatną atrakcją. Wstęp jest dozwolony dla wszystkich! Jak widać na załączonych obrazkach - dla psiaków również!







Następnie, żeby tradycji stało się zadość, postanowiliśmy obrać inną drogę powrotną, więc wróciliśmy w stronę Borowic szlakiem zielonym.

1. Miejsce parkingowe -> Droga Sudecka

2. Droga Sudecka -> Wodospad Podgórnej

3. Wodospad Podgórnej -> Droga Sudecka

4. Droga Sudecka -> Miejsce parkingowe


Nasza wędrówka trwała łącznie niecałe trzy godzinki, zrobiliśmy ok. 6 km, a szliśmy bardzo spokojnym, spacerowym tempem, nigdzie nie goniąc się i nie spiesząc. Mieliśmy przerwę na popas oraz Łasuszkowe obcowanie z naturą.


Zdradzimy Wam też sekret. Do Wodospadu Podgórnej można podjechać samochodem i dojść bezpośrednio z parkingu pod wodospad w raptem 10 min. Ale nie zdradzimy Wam lokalizacji tego miejsca postojowego. Jeżeli jesteście takimi leniuszkami, że nie chcecie się przespacerować po tamtejszych lasach, to liczymy na to, że nie będzie Wam się też chciało wyszukiwać tego parkingu i przemierzycie tą trasę tak jak my – pieszo, od początku do końca.

Kusik podczas wędrówki to rzecz święta!


3. Wodospad Kamieńczyka


Wodospad ten jest najwyższym w Karkonoszach! Spada trzystopniową kaskadą, której łączna wysokość jest równa 27 m. Spada on bezpośrednio do Wąwozu Kamieńczyka, do którego niestety nie wejdziecie z psiakiem, za to z kaskiem na głowie! Już wyjaśniamy!


Wodospad Kamieńczyka mieści się w Szklarskiej Porębie oddalonej kawałek od Karpacza. Auto można zostawić na parkingu przy ul. Mickiewicza 25. Koszt postoju w naszym przypadku wyniósł 10zł/2h. Ruszyliśmy w stronę wodospadu. Na Rozdrożu pod Kamieńczykiem włączyliśmy się na szlak czerwony prowadzący już bezpośrednio do wodospadu.

Niestety wodospad ten zakazuje wstępu naszym czworonożnym podopiecznym. Naszym zdaniem to słuszne posunięcie, gdyż zejście do wąwozu wiąże się z przemierzeniem stalowych schodów, które nie sprzyjają psim łapkom. Podobnie szum wody nie służy psom i mogą się go fizycznie bać. Wraz z Kajtkiem problem ten rozwiązaliśmy w taki sposób, że weszliśmy osobno, na zmianę pilnując Łasucha. Koszt wejścia do wąwozu podczas naszej wizyty był równy 10 zł – bilet normalny.

Kasa biletowa do Wodospadu Kamieńczyka


Zejście do wąwozu, jak już wcześniej wspomnieliśmy wiąże się z zejściem po schodach. Nie jest ich sporo, więc spokojnie, nie musicie przejmować się drogą powrotną. Dla nas te kilka stopni to pikuś – Łasuch boi się windy, więc codziennie schodzimy i wchodzimy przynajmniej trzykrotnie na siódme piętro. To dopiero wyzwanie! :D

Ale wracając do wodospadu – koniecznym jest, aby założyć kask ochronny przed wejściem do wąwozu.

W wąwozie nie ma sporej możliwości ruchu. To kilkanaście metrów, które musimy przemierzyć, by stanąć naprzeciwko wodospadu. Ale warto – robi wrażenie! Można popodziwiać piękno otaczającej nas, nieskalanej natury.

Wodospad Kamieńczyka w pełnej okazałości

  1. Miejsce parkingowe -> Rozdroże pod Kamieńczykiem

  2. Rozdroże pod Kamieńczykiem -> Wodospad Kamieńczyka

  3. Wodospad Kamieńczyka -> Rozdroże pod Kamieńczykiem

  4. Rozdroże pod Kamieńczykiem -> Miejsce parkingowe

Psiak również może śmiało podziwiać Wodospad Kamieńczyka z góry!


To wszystkie atrakcje, jakie udało nam się zobaczyć podczas naszego krótkiego pobytu w Karpaczu! Mamy nadzieję, że choć troszkę zmotywowaliśmy Was do wyjazdu w tamtejsze rejony! Nie trzeba brać nie wiadomo jak dużo urlopu, żeby zobaczyć tyle wspaniałości! :)


A no i jeszcze miejsce w którym się zatrzymaliśmy! Zawsze pytacie nas gdzie nocowaliśmy i jakie ośrodki są przyjazne czworonogom.

My zakwaterowaliśmy się w Żółtym Dworku w Karpaczu. To wspaniały pensjonat, z przemiłą obsługą! Tamtejsze miejsce ma zachowany klimat dawnej architektury, która reprezentuje owy region. Skrzypiące podłogi, zabudowane balkony, dywany i stare meble nadają temu miejscu niepowtarzalny klimat. Dodatkowo można wykupić opcję ze śniadaniem czy obiadokolacją -> polecamy! Za każdym razem (a nie byliśmy tam po raz pierwszy) posiłki są przygotowane ze starannością i są przepyszne! Śniadanie w formie szwedzkiego stołu to genialna wygoda, z której aż miło skorzystać wybierając się na cały dzień w Karkonosze!

Łasuszek poleca pensjonat Żółty Dworek!


Mamy nadzieję, że ten rodzaj postów uważacie za przydatny i skorzystacie w jakimś stopniu z naszych wskazówek!

Trzymamy kciuki za Wasze wędrówki i polecamy podróżowanie z pupilem! To nic trudnego! :)


A tymczasem: Cześć, narka, Woof! :)



Commentaires


Post: Blog2 Post
bottom of page