Korona Gór Polski z psem. Kowadło i Rudawiec w jeden dzień!
- Łapa Świata
- 12 lip 2021
- 5 minut(y) czytania
Cześć i Łapą!
Jak zapewne wiecie z naszych poprzednich podróży - chodząc po górach zawsze staramy się zrobić tzw. pętlę. Nie lubimy wracać tymi samymi ścieżkami i próbujemy każdorazowo znaleźć kilka rodzajów szlaków, tak, żeby wejść i zejść w zupełnie różnych miejscach - oczywiście, jeżeli jest to tylko możliwe.
Dzięki temu zarówno i my poznajemy nowe ścieżki, a Wy macie większą garść informacji i możecie wybrać według Was najbardziej dogodny szlak :). Tak więc klasycznie łapcie poniżej odnośniki do najważniejszych informacji znajdujących się w tym wpisie i zapraszamy do lektury :). Mamy nadzieję, że nasze przygody i obserwacje pomagają Wam podczas Waszych wędrówek!
No to zaczynamy!!!
Kowadło - podstawowe informacje
Kowadło jest to szczyt o wysokości 989 m n.p.m. Leży on na granicy Polski i Czech oraz należy go południowej części Gór Złotych, położonych w Sudetach Wschodnich. Jest on także najwyższym szczytem w owym paśmie, a co za tym idzie należy on do zacnego grona gór zaliczanych do Korony Gór Polski. Na Kowadło prowadzi m.in. szlak zielony z Bielic. Wędrówka na szczyt tym szlakiem jest przyjemna i szybka, gdyż według drogowskazów zajmuje ona ok. 45 min. Na górze znajduje się domek z pieczątką, którą można przybić przykładowo w książeczce Korona Gór Polski bądź GOT PTTK.
Po wejściu na szczyt można zejść tym samym szlakiem do Bielic i kierować się w stronę Rudawca, jeżeli chce się zrobić oba te szczyty jednocześnie i sprawnie, bądź wędrować w stronę Rudawca szlakiem żółtym, tworząc wcześniej wspomnianą pętlę. Tak też zrobiliśmy my - ale o tym w dalszej części postu!
Rudawiec - podstawowe informacje
Rudawiec jest szczytem położonym w Górach Bialskich, o wysokości 1112 m n.p.m. Podobnie jak Kowadło leży na granicy dwóch państw- tj. Polski i Czech. Jest trzecim co do wysokości szczytem Gór Bialskich, jednakże ze względu na to, że jako na jedyny z tych trzech prowadzi znakowany szlak turystyczny został on wpisany na listę szczytów należących do Korony Gór Polski. Kowadło i Rudawiec są położone bardzo blisko siebie, a co za tym idzie można zaliczyć oba te szczyty za jednym podejściem. Jak już wspomnieliśmy - albo wchodząc i schodząc na każdy z nich osobno, za każdym razem zaczynając w Bielicach, bądź wędrując pętlą, początkowo szlakiem żółtym, a następnie trasą narciarską prowadzącą wzdłuż granicy.
Na szczycie Rudawca, podobnie jak na Kowadle nie ma żadnego schroniska. Jest tylko i wyłącznie domek z pieczątką, którą należy wbić do książeczki i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie na dowód zdobycia owego szczytu.
Czy można wejść na Kowadło i Rudawiec z psem?
Kowadło i Rudawiec to szczyty, które należą do Śnieżnickiego Parku Krajobrazowego. Podobnie jak Śnieżnik -czyli najwyższy szczyt Masywu Śnieżnika, o którym jakiś czas temu dodaliśmy post dotyczący naszej wędrówki właśnie z psiakiem! -> klik <-.
Park ten jest jak najbardziej dostępny dla czworonogów i można się po nim śmiało przemieszczać z pupilem. Tak więc butelki z wodą w ruch, wygodne szelki, smycz z amortyzacją i możecie zdobyć wszystkie te szczyty razem z Waszym psim przyjacielem!
Kowadło szlakiem zielonym z Bielic
Na Kowadło prowadzi szlak zielony, którego początek znajduje się w Bielicach, czyli wsi położonej w gminie Stronie Śląskie.
Miejsce parkingowe
Do Bielic prowadzi droga z miejscowości Stronie Śląskie. Jest ona stosunkowo wąska, asfaltowa i prowadzi przez okoliczne wsie. Na jej końcu znajdują się liczne miejsca parkingowe. My wybraliśmy ten zaznaczony poniżej na Google Maps, tj. Przystanek PKS, Stronie Śląskie. Znajduje się on na szlaku niebieskim, którym dosłownie chwilę wędrując w stronę zabudowań dotrzemy na rozwidlenie (Bielice, Leśniczówka), z którego odbijając w lewo można dostać się na Kowadło, bądź podążając prosto na Rudawiec.


Trudności na szlaku

Szlak zielony prowadzi początkowo przez dość szeroką drogę dojazdową. Wędruje się spokojnie, pokonując chwilowo niewielkie, jednakże zauważalne przewyższenia.
Następnie szlak odbija do lasu, gdzie przybiera formę typowo leśnej ścieżki. Wędruje się bardzo przyjemnie, bez większych trudności. Po jakimś czasie łączy się on ze szlakiem żółtym i wiedzie on wzdłuż granicy polsko-czeskiej.
Czas wejścia
Łączny czas wejścia od miejsca parkingowego do samego szczytu to zaledwie 1h. Dystans do pokonania na tym odcinku to jedyne 2,5 km, zaś suma przewyższeń jest równa 286 m.

Z Kowadła na Rudawiec
Tym sposobem można wejść i zejść z Kowadła, a następnie rozpocząć wędrówkę na rozwidleniu szlaku zielonego w stronę Rudawca, skracając sobie znacznie czas poświęcony na zdobycie tych dwóch szczytów za jednym zamachem.
Wędrówka szlakiem żółtym
Jednakże my tak nie uczyniliśmy i podążyliśmy szlakiem żółtym w stronę Przełęczy Trzech Granic - tworząc pętlę. Szlak żółty prowadzi górskimi szczytami, takimi jak Pasieczna, Karkulka, Klonowiec, czy Smrek, na który prowadzą drogowskazy.
Wędruje się nieustannie wzdłuż granicy polsko-czeskiej, więc na trasie spotkać można oznaczenia właśnie w języku czeskim. Szlak ten jest bardzo przyjemny, jednakże nieustannie zasłonięty, gdyż wędruje się wzdłuż lasu. Tak więc na emocjonujące i zapierające dech w piersiach widoki niestety nie ma co liczyć.
Podczas naszej wędrówki jak zwykle zatrzymaliśmy się na mały popas, niedaleko szczytu Smrek. Łasuch oczywiście też, a przy okazji zaznał trochę cienia.

Z Kowadła na Przełęcz Trzech Granic wędrówka zajmuje ok. 1,45 h, zaś suma przewyższeń jest równa 280 m, rozkładających się na dystansie 5,1 km. Wędruje się spokojnie, bez większych trudności.
Wędrówka trasą narciarską
Niestety mapy turystyczne nie pozwalają na wyznaczenie trasy, która biegnie poza szlakami turystycznymi. Tak więc przygotowaliśmy dla Was mapkę, która pokazuje dokładnie obraną przez nas trasę, niestety bez dokładnych kalkulacji.


Jak widać na załączonej mapce z Przełęczy Trzech Granic podążaliśmy trasą narciarską, nieustannie wzdłuż granicy z Czechami. Prowadzą na nią pomarańczowe drogowskazy, właśnie oznaczające tego typu trasy.
Wędrówka tą trasą jest bardzo przyjemna i łatwa. Po drodze mija się otwartą przestrzeń, skąd można podziwiać panoramę. Dodatkowo można to zrobić z pewnego rodzaju usypu skalnego, który według nas wygląda jak Lwia Skała z Króla Lwa! Nie mogliśmy tego nie wykorzystać i zrobiliśmy naszemu Łasuchowi kilka zdjęć - oto on: Łasuch - Król Gór :D.

Koniec wędrówki trasą narciarską prowadzi nas z powrotem na szlak zielony, biegnący bezpośrednio na Rudawiec. Wchodzi się na niego przy szczycie Iwinka.
Na szczycie klasycznie zrobiliśmy sobie zdjęcie upamiętniające ten wspaniały dzionek i zaczęliśmy wracać szlakiem zielonym w stronę Bielic i naszego miejsca parkingowego.

Ostatnia prosta naszej wędrówki prowadziła zatem przez szczyt Rudawiec, a następnie w kierunku Bielic. Ten etap wędrówki to 6,2 km i zajmuje około 1:40 h.
Zejście jest stosunkowo przyjemne i prowadzi podobnie jak poprzednie szlaki przez las, zaś końcowy etap wędrówki przebiega wręcz po wypłaszczeniu, gdzie spaceruje się wzdłuż potoku.

Informacje o wędrówce
Pasma górskie: Góry Złote, Góry Bialskie
Miejscowość: Bielice
Miejsce parkingowe: Przystanek PKS, Stronie Śląskie
Rodzaj szlaku:
o Podejście:
- niebieski (Bielice -> Bielice, Leśniczówka)
- zielony (Bielice, Leśniczówka -> Kowadło)
- żółty (Kowadło -> Przełęcz Trzech Granic)
- trasa narciarska wzdłuż granicy (Przełęcz Trzech Granic -> Iwinka)
- zielony (Iwinka -> Rudawiec)
o Zejście:
- zielony (Rudawiec -> Bielice, Leśniczówka)
- niebieski (Bielice, Leśniczówka -> Bielice)
Długość trasy: ok. 21 km
Suma przewyższeń: ok. 700 m
Możliwość wejścia z psem: NO PEWNIE! <3
Podsumowanie
Jak widzicie trasę możecie planować na milion różnych sposobów! My jak już zaznaczyliśmy zazwyczaj wybieramy pętle. Ta bardzo nam przypadła do gustu - wędruje się miło, spokojnie, wśród niewielkiej ilości turystów. Zwykle ludzie wybierają szlak zielony, zarówno na Rudawiec, jak i na Kowadło i zdobywają każdy szczyt z osobna. W związku z tym na szlaku żółtym, czy trasie narciarskiej latem spotkacie niewielką liczbę osób. To fajny sposób na wyciszenie się i długi, przyjemny spacer. Na tej trasie nie spotkaliśmy ani jednego innego psiaka, więc Łasuch miał sporo czasu na relaks, uspokojenie emocji oraz mógł dać upust swojej energii.
Mamy nadzieję, że nasze posty pomagają Wam w Waszych wędrówkach i inspirują Was do działania! Zerknijcie na pozostałe wpisy, bo jest tego znacznie więcej! No i zwiedzamy, zdobywamy i podbijamy górskie szczyty nieustannie, więc na bieżąco będziemy Wam zdawać relacje ze wszystkich przygód :).
Pozdrawiamy cieplutko, dużo głasków dla pupili!
A tymczasem: Cześć, narka, Woof!!! :)
Kommentare