Korona Gór Polski z psem. Śnieżka zimą - 1 603 m n.p.m.
- Łapa Świata
- 10 mar 2021
- 7 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 11 mar 2021
Cześć i Łapą!
Śnieżka to najwyższy szczyt Karkonoszy i ogółem całych Sudetów! Należy zatem do Korony Gór Polski, którą postanowiliśmy (oczywiście w miarę możliwości) zrobić z Łasuchem u boku! :)
Wybraliśmy się do Karpacza na weekend i właśnie podczas niego zdobyliśmy Śnieżkę, przemierzając podczas naszej wędrówki prawie 24 km. Był to solidny spacer dla czworonoga, ale zapewniamy, że w pewnych momentach miał więcej siły niż nasza dwójka i robił nam za białą, przenośną wciągarkę! Ludzie na szlaku śmiali się, że takie podejście się nie liczy, bo on ułatwia nam sprawę :D Mamy nadzieję, że KGP zaliczy nam zdobycie tego szczytu, mimo tego puchatego dopingu :).
Nasze podejście rozpoczęliśmy z ul. Konstytucji 3-ego Maja 79, dokładniej spod Rezydencji Biały Jar, mieszczącej się przy znanym rondzie w Karpaczu. Patrząc od wysepki w kierunku hotelu, zaczęliśmy wędrówkę wzdłuż ulicy biegnącej w górę tuż za obiektem, tj. ul. Olimpijskiej. Idąc nią podążaliśmy szlakiem czarnym (i czerwonym). Po chwili dostaliśmy się na górną stację wyciągu kolejki Biały Jar oraz Dolną stację wyciągu na Kopę. To właśnie tam znajduje się kasa biletowa Karkonoskiego Parku Narodowego.

Po drodze minęliśmy Skocznię „Orlinek”, która aktualnie służy jako punkt widokowy.
Do Dolnej stacji wyciągu na Kopę oczywiście można zajechać autem, zostawić je na parkingu i udać się na pieszą wyprawę w góry lub wjechać wyciągiem na Kopę i stamtąd powędrować dalej, a następnie wrócić tą samą drogą do samochodu. My jednakże, ze względu na chęć zrobienia pętli (gdyż żadne z nas nie lubi chodzić tymi samymi szlakami) podreptaliśmy w to miejsce, a zeszliśmy zupełnie w innym miejscu, tj. obok Świątyni Wang. Ale o tym za chwilę!

Górna stacja wyciągu Biały Jar
Zakupiliśmy bilety w kasie i weszliśmy na teren Karkonoskiego Parku Narodowego. Bilety wstępu to koszt rzędu 8 zł/normalny oraz 4 zł/ulgowy i trzeba mieć je ciągle przy sobie, ze względu na możliwą kontrolę. Zaraz po wejściu do KPN ubraliśmy nasze raczki, gdyż już na dolnej części szlaku leżał śnieg.
Wejście oraz kasa biletowa do Karkonoskiego Parku Narodowego
Podążaliśmy w górę ciągle szlakiem czarnym, po drodze mijając miejsce, które charakteryzuje się dużym zagrożeniem lawinowym w zimie. Mowa tu oczywiście o Białym Jarze 1225 m n.p.m., z którego przejście na Strzechę Akademicką jest zimą zamknięte dla turystyki pieszej i narciarskiej ze względu na wyżej wspomniane zagrożenie.


Warkoczyki to nieodzowny element wycieczek górskich!

Do tego momentu szlak czarny biegnie nieustannie wśród drzew. Widoki na tym odcinku nie powalają, zaś podejście jest stosunkowo strome, ale przyjemne.
Od Białego Jaru zaczyna się bardzo przyjemna wędrówka w stronę Kopy, która według oznaczeń zajmuje około 30 min. Z każdym krokiem odsłania się coraz więcej terenu i po chwili kroczy się po prawie otwartej przestrzeni, wśród pojedynczych drzewek, mogąc podziwiać pasma górskie rozciągające się na horyzoncie.


Widoki podczas wędrówki między Białym Jarem a Kopą
Po dojściu na Kopę 1342 m n.p.m. odsłania się ona, królowa Karkonoszy – Śnieżka! Wygląda wspaniale, wokół niej nie ma niczego, a człowiek aż przyspiesza tempa, żeby jak najszybciej stanąć u jej podnóży, przy schronisku górskim Dom Śląski.

Kopa 1342 m n.p.m.
Pod Domem Śląskim dobrze się opatuliliśmy, ze względu na odczuwalne podmuchy wiatru, które wzmagają się coraz bardziej wraz z kolejnymi krokami w stronę szczyt. Warto zabrać ze sobą kurtki typu softshell, które mają za zadanie chronić przez wiatrem.

Widok na Dom Śląski i Śnieżkę
Ostatnie podejście na szczyt szlakiem czerwonym w naszym przypadku było najtrudniejszym etapem wędrówki. Na tym stosunkowo niedługim odcinku gromadzi się duża ilość turystów. Dodatkowo szlak jest dość wąski (przynajmniej zimą), więc psiak musi być zapięty na krótką smycz, żeby nie utrudniać mijania się i wędrówki innym podróżnikom.

Podczas podejścia na Śnieżkę można zachwycać się takimi widokami
Niesprzyjającym warunkiem w zimie jest także pokrywa lodu, która stanowi sporą ślizgawicę. Powodem jej powstania, oprócz pogody, jest także zjeżdżanie po szlaku przez niektórych z turystów na pupie zamiast schodzenia. Dzieje się tak między innymi ze względu na brak odpowiedniego przygotowania się do takich okoliczności przyrody i nieodpowiednio dobrane obuwie.
Dodatkowo, w tym miejscu chcemy przytoczyć prośbę od ratowników GOPR, skierowaną do zimowych górołazików:
"Bardzo prosimy o rozwagę. Popularne aktywności, t.j. jazda na sankach, ślizganie się na jabłuszkach, oponach itp. w górach bywają tragiczne w skutkach. Szczególnie na baczności należy mieć się w przypadku wystąpienia niekorzystnych warunków pogodowych. Należy pamiętać również o tym, że przyspieszenie sobie zejścia poprzez zjazd szlakiem (na butach, jabłuszkach, kurtce itp.) i jego wyślizganie, może być dla kogoś idącego za nami przyczyną wypadku."
Ale czy te kilka przeciwności losu nas pokonały? Oczywiście, że nie! Po ok. 30 min byliśmy już na szczycie i rozkoszowaliśmy się magicznymi widokami!
Na Śnieżce, jak pewnie większość z Was wie, znajduje się Obserwatorium Meteorologiczne, które kształtem przypomina dyski oraz Kaplica pod wezwaniem Św. Wawrzyńca, tj. patrona przewodników górskich. Po czeskiej stronie Śnieżki znajduje się natomiast budynek poczty, w którym można zakupić przykładowo jakieś produkty spożywcze, a przede wszystkim podbić pieczątki do książeczki Korony Gór Polski czy PTTK :). W zimowej atmosferze wygląda on co najmniej kosmicznie :).

Śnieżka 1603 m n.p.m.
Po chwili spędzonej na szczycie i delektowaniu się wspaniałymi widokami (w końcu udało nam się trafić na wspaniałe warunki pogodowe) zaczęliśmy schodzić w dół. Tak jak Łasuch w górę robił za wciągarkę, tak w drugą stronę włączył odwrotny tryb – Kajtek miał nie lada wyzwanie, żeby nie wywrócić się na tej śliskiej nawierzchni, przy dodatkowym ciągnięciu psiaka.
Pod Domem Śląskim zrobiliśmy sobie krótką przerwę na popas – my na nasz prowiant i herbatki, Łasuch na karmę i wodę. No i jeszcze kilka gryzów kabanosów – nie da się odmówić tym jego słodkim oczkom :) Odbiliśmy także pieczątki w książeczkach i skorzystaliśmy z toalety. Tu warto zaznaczyć, że są one płatne i funkcjonują na zasadzie drzwi obrotowych, więc warto wyposażyć się w drobne, lub banknoty, które można rozmienić w tamtejszej rozmieniarce.
Jako drogę powrotną klasycznie obraliśmy inny kierunek. Spod Domu Śląskiego udaliśmy się więc szlakiem czerwonym w stronę Spalonej Strażnicy, następnie Strzechy Akademickiej i Kościółka Wang. Szlak czarny zwiedziliśmy podczas wejścia! :)
Z każdym naszym krokiem oddalaliśmy się od Śnieżki, na której widok za każdym razem odczuwało się ogrom satysfakcji. Odcinek między Domem Śląskim a Spaloną Strażnicą według nas był najpiękniejszym. Wędruje się przez praktycznie płaski teren, dzięki czemu ma się czas na podziwianie tego, co znajduje się wokół. Zimą przypominało nam to białą pustynię. Po bokach wznoszą się pojedyncze wzgórza, zaś teren po którym kroczymy jest wypłaszczony i otwarty Można zauważyć jedynie kilka drzew i pale, stanowiące oznakowanie trasy.

W drodze do Schroniska PTTK Strzecha Akademicka
Po dojściu na Spaloną Strażnicę udaliśmy się szlakiem niebieskim w stronę Schroniska PTTK Strzecha Akademicka. Tam klasycznie przybiliśmy kolejne pieczątki i bez dłuższej przerwy ruszyliśmy dalej w kierunku Karpacza i Świątyni Wang. Można także śmiało udać się w stronę Samotni, przejście to było możliwe, jednakże zrezygnowaliśmy ze względu na Łasucha, którego nie chcieliśmy dodatkowo forsować.

Schronisko PTTK Strzecha Akademicka
Na Złotówce 1258 m n.p.m., która znajduje się kawałek poniżej Strzechy Akademickiej znajduje się rozwidlenie szlaków. Można zejść szlakiem żółtym, prowadzącym bezpośrednio na rondo Biały Jar, z którego rozpoczynaliśmy wędrówkę, bądź przejść się kawałek drogą jezdną, żeby włączyć się na szlak niebieski, prowadzący do Świątyni Wang – tak też zrobiliśmy my.
Warto tutaj dodać, że ze Strzechy Akademickiej można jak najbardziej nieustannie kroczyć szlakiem niebieskim, jednakże, tak jak wspomnieliśmy wcześniej prowadzi on przez Samotnię, a następnie w okresie zimowym przez miejsca zagrożone lawinowo, więc wędrówka na tym odcinku trasy jest zabroniona.
Omijając Samotnię i wędrując kawałek drogą jezdną można obok Domku Myśliwskiego odbić na szlak niebieski, który od tego punktu w okresie zimowym jest dostępny dla turystów. Istnieje także możliwość podążania dalej drogą jezdną, gdyż obie te trasy łączą się ze sobą chwilę niżej. My wędrowaliśmy szlakiem niebieskim, gdyż drogą jezdną przemieszczali się praktycznie wszyscy i mogliśmy choć na chwilę przejść się spokojnie, bez towarzyszących nam ludzi.
Szlak niebieski biegnący obok Domku Myśliwskiego
Idąc ciągle szlakiem niebieskim dochodzimy do Polany 1067 m n.p.m. skąd według znajdujących się tam znaków dojście do Karpacza Górnego i znajdującego się tam Kościółka Wang zajmuje ok. 45 min. Od tego miejsca podąża się szlakami o kolorze niebieskim, zielonym i żółtym.
Zwieńczeniem wędrówki jest Kościół Wang. Więcej o tym miejscu możecie przeczytać w naszym drugim poście, gdzie opisujemy atrakcje turystyczne w Karpaczu i okolicach.

Strażnik Świątyni Wang
Końcowym elementem trasy jest wcześniej opisane zejście do Rezydencji Biały Jar i odbywa się to podobnie szlakami niebieskim, zielonym i żółtym.

Szczęśliwy Kajtek pod koniec wędrówki. W tle zdobyta Śnieżka
Trasa była stosunkowo długa, łącznie wyniosła ona około 24 km. Na tamten czas, tj. luty 2021 roku wszystkie ze szlaków, które przemierzyliśmy, były dostępne dla psiaków. Wiemy, że przepisy mogą ulec zmianie, więc zachęcamy do samodzielnego prześledzenia aktualnie obowiązujących przepisów Karkonoskiego Parku Narodowego.
Dajcie nam znać koniecznie, czy byliście już w Karkonoskim Parku Narodowym i czy znacie inne z miejsc, które są przyjazne czworonogom! No i oczywiście czy byliście na Śnieżce :) Nie ważne, czy z psem, czy sami – to blog nie tylko dla psiarzy, a przede wszystkim dla osób, które tak jak i my kochają podróżować (czworonóg jest tu wspaniałym dodatkiem :)).
No i oczywiście, jak na koniec postu przystało, zbieramy wszystkie opisane wyżej informacje w zwięzłe podpunkty -> łapcie podsumowanie :)
· Pasmo górskie: Karkonosze
· Miejscowość: Karpacz
· Miejsce parkingowe: np. ul. Olimpijska 2, 58-540 Karpacz
· Rodzaj szlaku:
o Podejście:
- czarny (Biały Jar (rondo) -> Dom Śląski)
- czerwony (Dom Śląski -> Śnieżka)
o Zejście:
- czerwony (Śnieżka -> Spalona Strażnica)
- niebieski (Spalona Strażnica -> Strzecha Akademicka)
- droga dojazdowa (Strzecha Akademicka -> Domek Myśliwski)*
- niebieski (Domek Myśliwski -> Biały Jar (rondo)).
· Długość trasy: ok.24 km
· Suma przewyższeń: 1080 m
· Możliwość wejścia z psem: NA TEN MOMENT JAK NAJBARDZIEJ <3!
Jak zawsze w wyznaczeniu trasy pomogła nam stronka: https://www.szlaki.net.pl/

* Różnice pomiędzy naszą wędrówką, a tą wykalkulowaną przez szlaki.net.pl zaznaczyliśmy różowymi punktami.
-> Pierwsza wynika z tego, że szliśmy drogą asfaltową prowadzącą z Biały Jar (rondo) do dolnej stacji wyciągu na Kopę.
-> Druga zaś stanowi przejście drogą jezdną między Strzechą Akademicką a szlakiem niebieskim, na który włączyliśmy się przy Domku Myśliwskim. W okresie zimowym właśnie odcinek szlaku między Samotnią, a Domkiem Myśliwskim jest wyłączony z pieszej turystyki ze względu na zagrożenie lawinowe.
Mamy nadzieję, że spodobała Wam się nasza wędrówka i wskazówki dotyczące trasy. Na Śnieżkę można wejść w różny sposób, my pokazaliśmy Wam dwie możliwości, gdyż wchodziliśmy i schodziliśmy innymi szlakami. Jedynie przed wyjściem w góry sprawdźcie aktualne informacje o zamkniętych trasach, żeby nie pocałować szlabanu :)
Zachęcamy do zdobycia tego szczytu i nie tylko! Góry to piękne miejsca i warto po nich chodzić i delektować się wspaniałymi widokami. Dodatkowo sprawia to ogromną frajdę i satysfakcję! Na naszej stronie możecie znaleźć także wpisy dotyczące wejścia m.in. na: Szyndzielnię, Wielką Raczę czy Skrzyczne! Zapraszamy do czytania, zapoznawania się z trasami i czasem potrzebnym na ich przemierzenie :) Nie zastanawiajcie się – tankujcie auta, pakujcie niezbędne rzeczy, zaparkujcie w miejscach wskazanych przez nas i podbijajcie góry! :)
Trzymamy za Was mocno kciuki!
A tymczasem: Cześć, narka, Woof!!! :)
Comments